Opis forum
Wybiegł z PC, szukając trenera, którego jeszcze niedawno spotkał. Miał zamiar go znaleźć i poprosić o wypuszczenie Tepiga na wolność. Wyruszył do miejsca gdzie spodziewał sięgo znaleźć, do jakiejś kafejki, gdzie spotykają się trenerzy o rozmawiają.
Offline
Niestety tam go nie znalazłeś , owszem było dużo tam trenerów , ale ty nie zauważyłeś go . Nagle drzwi do kafejki otworzyły się i ujrzałeś tego chłopaka , który na twój widok wyszczerzył zęby śmiejąc się cynicznie . Podszedł do bufetu i zamówił wodę mineralną . Zauważyłeś , że za jego nogą był mały pokemon jakim był Joltik.Chłopak dał wodę temu pokemonowi a pająk z chęcią ją wypił .
Offline
Podszedłem do niego i wykrzyczałem na cały głos:
- Ten trener kilka godzin temu, brutalnie skopał biednego Tepiga, który teraz walczy o życie w PokeCenter. Mówię wam, o tym abyście uważali na to jak traktuje pokemony - mówiąc to szedłem do niego z cynicznym uśmieszkiem.
- Wypuść Tepiga na wolność! Oddaj mi jego pokeballa! - powiedziałem kierując wzrok na niego.
Offline
Wszyscy popatrzyli się na ciebie i na niego i na Joltik'a i odwrócili wzrok i zajęli się swoimi sprawami . Chłopak wyjął pokeballa Tepig'a i upuścił go tak , że się roztrzaskał i teraz Tepig był wolny - Teraz jest wolny , nic nie wiesz to się nie odzywaj - warknął i odszedł z Joltikiem na ramieniu w stronę jakieś pani , która pogłaskała go po włosach i rzuciła w ciebie ostrzegawcze spojrzenie . Nic ci się tutaj nie zgadzało , wszystko było jakieś dziwne i naprawdę skomplikowane.
Offline
Okey To było dziwne. Uradowany z uwolnienia Tepiga, ponieważ nic innego mnie nie obchodziło, wróciłem do PokeCenter. Wpadając tam opowiedziałem szczęśliwą nowinę Jenny i kupiłem coś do jedzenia, bo byłem już trochę głodny.
Offline
Jenny się ucieszyła tak samo jak Joy , że Tepig może być już wolny od bicia i strachu . - Możesz do niego iść , już czuje się lepiej i odzyskał nieco więcej siły - powiedziała siostra Joy a Jenny pożegnała się z wami i odeszła ze swoim pokemonem Haderią . Chansey zaprowadziła cię do pokoju małego Tepiga .
PS . Dodaj link do sygny KP i czy chcesz spotykać pokemony z jednego czy kilku regionów ?
Offline
( Obojętnie )
Wszedłem do miejsca gdzie leżał Tepig. Podszedłem i z bliska lekko stuknąłem go pokeballem. Wziąłem ze sobą Sniviego i wyszliśmy na dwór, żegnając się z Joy i Jenny. Wróciłem do tego samego lasu. W międzyczasie sprawdzam ataki Tepiga.
Offline
PS . No to dodaj link z KP
Pokemon był urażony i nie złapał się , był już zdrów więc miał dużo siły aby sprzeciwić się temu . Dał ci do zrozumienia , że nie spytałeś się go czy chce do ciebie się przyłączyć . Był wdzięczny , że go uratowałeś , ale jak dal ci do zrozumienia "nie rozumiesz kilki rzeczy" i pokazywał ci coś z czego dowiedziałeś się , że nie można łapać pokemonów bez ich pozwolenia , oczywiście mały Tepig jak zdążyłeś się już przekonać miał niezbyt przyjemną naturę , ale jeśli chciał do mógł być miły . Teraz zgodził się abyś ty go wreszcie złapał .
Offline
W sumie to może lepiej, żebyś jeszcze nie miał od razu trenera. Będąc w lesie, chwile pomyślałem i wypuściłem go. Wszedłem w las głębiej i z kamieni, patyków i liści utworzyłem mu małą chatkę. Wysypując do środka trochę karmy, żegnam się z Tepigiem. Idę dalej w poszukiwaniu następnych pokemonów.
Offline
Pokemon krzyczał dziękując ci . Idąc dalej ze Snivy'm nagle coś usłyszałeś , jakiś szelest w krzakach . Snivy był gotowy do ataku , ale nagle zaczął się dziwnie zachowywać i chodził jakby był zahipnotyzowany . Uderzył parę razy w drzewo zupełnie nieświadomy swego czynu . Potem znowu się wywrócił na ziemię a z krzaków dochodziły różne śmiechy .
Offline
- Ja będziesz gotowy to nas odnajdziesz. Masz przecież świetny węch. Wtedy jak chcesz to dołączysz do naszego teamu. - mówię odchodząc do Tepiga.
Chwilę później chowam zdezorientowanego Sniviego do pokeballa. Sam na własną rękę szukam tego pokemona.
Mam nadzieję, że da się złapać.
Offline